Czyli ostatnie wspominki z Alp.
Przedstawiam Wam Clarę, przez którą prawie na narty nie pojechaliśmy. Jednak nie takie zapalenie płuc straszne jak je malują ; )
A to Luisa pierwszy raz na nartach...
I po nartach ; )
Wycieczka w komplecie.
Lampiony z igloo (!), które zbudowali dla nas pracownicy chalet'u.
A na koniec pilna Agata.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz