Dopiero co skończyłam wspominać pobyt we Francji i rozpakowywać plecak po pobycie w Polsce, a teraz znów się pakuję. Ale przecież właśnie po to tu przyjechałam - taki krok w kierunku marzeń. Może nie dokładnie w ten sposób wyobrażałam sobie moje życie podróżnika - bardziej myślałam o określaniu siebie jako piechura, niż luksusowego turysty. Ale tak też jest super! Do pełni szczęścia brakuje mi tylko drugiego kompana - trampa - takie podróże jeszcze przede mną.
Pakowanie rzadko jest dla mnie problemem. Jednak tym razem jest inaczej. Kompletnie nie wiem co spakować - dlaczego ? Na pewno nie mały wpływ ma to, że pół mojej walizki zajmują rzeczy hostów, ale to jeszcze nie to. Może problemem są bardzo duże amplitudy temperatur, może przyzwyczajenie do zimowych ubrań, a może to, że jadę do kraju arabskiego, w którym pomimo upału lepiej nosić zakryte ramiona i kolana - nie wiele mam ubrań spełniających te wymagania, a już na pewno nie w Danii. Wyruszamy już za 7 godzin i coś czuję, że dziś spać nie będę. Nie dlatego, że jeszcze nie jestem gotowa, ale dlatego, że to moja pierwsza taka podróż - poza Europę, do kraju o zupełnie innej kulturze. Moja ekscytacja nie zna granic i mam ochotę skakać z radości! Tak więc przygodę czas zacząć!
blogi nie są dla ciebie... nie wróże ci dużej przyszłości... zrób lepiej jakiegoś kolejnego fotoblogaska albo coś... napiszesz pewnie, że ci zazdroszczę czy coś stąd ten hejt... pracuję w podobnej branży jak ty i nie mam potrzeby się tym chwalić... Spójrz realnie, co jak te dzieci podrosną, będziesz nadal szarym polakiem jak każdy z nas. Nie ma czegoś takiego jak carpe diem.
OdpowiedzUsuńale przyszłości w czym ? blogu ? ale ja go nie zakładam dla przyszłości tylko zabawy ;) No i dzięki za radę, ale jak na razie to jest fotoblogasek, tylko na innym serwerze ;) A pracą masz rację, że nie ma co się chwalić - to nie filozofia taką znaleźć ; ) A nawiązania co do dzieci nie łapię - spędzę z nimi rok czy dwa i będę miała fajne wspomnienia zapisane na blogu ;) A ta rodzina pozostanie moimi przyjaciółmi. Może za parę lat Ty będziesz szarym, anonimowym polakiem (pewnie już jesteś), a ja nadal będę kolorową Magdą z przeżyciami, których nie ma każdy z nas ;) A carpe diem to nie wiem skąd wziąłeś/wzięłaś bo to raczej nie jest hasło, które mi przyświeca. Poza tym jeśli chcesz dać mi do myślenia/żebym przejęła się Twoją krytyką - to się podpisz - nie interesuje mnie szara masa.
UsuńChyba raczej osoba która prowadzi tego bloga nie ma zamiaru spedzic calego życia z dorastajacymi dzieciaczkami, ale korzysta z tego co towarzyszy opiece nad nimi, ja szczerze zazdroszcze takiej możliwości podróżowania, zwiedzania, przeżywania nowych przygód. Chętnie poczytam co tu piszesz Magdo.
OdpowiedzUsuń