piątek, 22 marca 2013

vi skal i marokko





Dopiero co skończyłam wspominać pobyt we Francji i rozpakowywać plecak po pobycie w Polsce, a teraz znów się pakuję. Ale przecież właśnie po to tu przyjechałam - taki krok w kierunku marzeń. Może nie dokładnie w ten sposób wyobrażałam sobie moje życie podróżnika - bardziej myślałam o określaniu siebie jako piechura, niż luksusowego turysty. Ale tak też jest super! Do pełni szczęścia brakuje mi tylko drugiego kompana - trampa - takie podróże jeszcze przede mną.




Pakowanie rzadko jest dla mnie problemem. Jednak tym razem jest inaczej. Kompletnie nie wiem co spakować - dlaczego ? Na pewno nie mały wpływ ma to, że pół mojej walizki zajmują rzeczy hostów, ale to jeszcze nie to. Może problemem są bardzo duże amplitudy temperatur, może przyzwyczajenie do zimowych ubrań, a może to, że jadę do kraju arabskiego, w którym pomimo upału lepiej nosić zakryte ramiona i kolana - nie wiele mam ubrań spełniających te wymagania, a już na pewno nie w Danii. Wyruszamy już za 7 godzin i coś czuję, że dziś spać nie będę. Nie dlatego, że jeszcze nie jestem gotowa, ale dlatego, że to moja pierwsza taka podróż - poza Europę, do kraju o zupełnie innej kulturze. Moja ekscytacja nie zna granic i mam ochotę skakać z radości! Tak więc przygodę czas zacząć! 

3 komentarze:

  1. blogi nie są dla ciebie... nie wróże ci dużej przyszłości... zrób lepiej jakiegoś kolejnego fotoblogaska albo coś... napiszesz pewnie, że ci zazdroszczę czy coś stąd ten hejt... pracuję w podobnej branży jak ty i nie mam potrzeby się tym chwalić... Spójrz realnie, co jak te dzieci podrosną, będziesz nadal szarym polakiem jak każdy z nas. Nie ma czegoś takiego jak carpe diem.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. ale przyszłości w czym ? blogu ? ale ja go nie zakładam dla przyszłości tylko zabawy ;) No i dzięki za radę, ale jak na razie to jest fotoblogasek, tylko na innym serwerze ;) A pracą masz rację, że nie ma co się chwalić - to nie filozofia taką znaleźć ; ) A nawiązania co do dzieci nie łapię - spędzę z nimi rok czy dwa i będę miała fajne wspomnienia zapisane na blogu ;) A ta rodzina pozostanie moimi przyjaciółmi. Może za parę lat Ty będziesz szarym, anonimowym polakiem (pewnie już jesteś), a ja nadal będę kolorową Magdą z przeżyciami, których nie ma każdy z nas ;) A carpe diem to nie wiem skąd wziąłeś/wzięłaś bo to raczej nie jest hasło, które mi przyświeca. Poza tym jeśli chcesz dać mi do myślenia/żebym przejęła się Twoją krytyką - to się podpisz - nie interesuje mnie szara masa.

      Usuń
  2. Chyba raczej osoba która prowadzi tego bloga nie ma zamiaru spedzic calego życia z dorastajacymi dzieciaczkami, ale korzysta z tego co towarzyszy opiece nad nimi, ja szczerze zazdroszcze takiej możliwości podróżowania, zwiedzania, przeżywania nowych przygód. Chętnie poczytam co tu piszesz Magdo.

    OdpowiedzUsuń